Geoblog.pl    sypkarola    Podróże    Z BYDGOSZCZY LĄDEM DO AUSTRALII...I DALEJ... 2008/2009/2010:)    statkiem towarowym z Espiritu Santo w stronę wyspy Pentecost
Zwiń mapę
2009
04
maj

statkiem towarowym z Espiritu Santo w stronę wyspy Pentecost

 
Vanuatu
Vanuatu, Melsisi
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 41802 km
 
Poruszanie się między wyspami jest dość łatwe ale bardzo czasochłonne… W poniedziałek wieczorem wsiadłam na statek towarowy TINA ONE płynący do stolicy Port Villa (wyspa Efate). Moim celem było dotarcie na wyspę Pentecost i zobaczenie land-diving-u czyli obrzędu, który dziś ma postać bungee jumping. Ale o tym później…

Statek wyruszył o 20.00 i był po brzegi załadowany. Udało mi się znaleźć niezłą miejscówkę na jednej z ławeczek przy rodzince uśmiechających się do mnie Ni-Vanuatu. Dookoła mnie mnóstwo lokalnych, żadnych białych (YEAH!;-) i niezliczone ilości towaru- meble, świnie (bez kłów:( ), kury i worki wypchane warzywami i innymi nieznanymi mi towarami. Na początku mało kto ze mną rozmawiał i okazało się, że niektórzy bali się ‘zagadać’ do białoskórnej (lub jak kto woli- żółtoskórnej:). Czy ja tak groźnie wyglądam? ;-) Jeden Pan zapytał mnie czy to prawda, że za granicą chodzą z bronią i jest bardzo niebezpiecznie, hmmmm. Większość tubylców rzadko widzi białoskórych, a świat poza Vanuatu nie jest wszystkim dobrze znany. Większość wiosek nie ma elektryczności i wciąż żyje się tu jak za czasów średniowiecza. I czy tak nie powinno zostać? Żyzna gleba daje mieszkańcom mnóstwo różnego typu owoców i warzyw, są świnie, owoce morza- czego chcieć więcej?

Nikt nie powiedział mi dokładnie ile będzie trwać mój rejs ale liczyłam na jakieś 10h…pomyliłam się raptem o 20h;-))) Tak tak 30h zajęło mi dopłynięcie do malutkiej wioseczki PANGI na południowym zachodzie Pentecost...Nie obyło się bez przygód wynikających chyba z wyspiarskiego wyluzowania marynarzy- w stylu- zgubienie łódki przywiązanej do statku (dobrze, że ktoś po pół h zauważył, aż tak daleko nie odpłynęliśmy), a potem zablokowanie kotwicy i kolejna h w plecy;-). Ale jak to mówią tutejsi ‘ I STRET NO MO’- nie ma sprawy, w końcu ISLAND TIME czyli jak dopłyniemy tak dopłyniemy. W nocy nieźle rzucało i dzieci siedzące dookoła mnie się pochorowały…wiaderko z wymiocinami stało akurat przy moich nogach i musiałam wspierać maleństwa dając przykład bycia twardą;-)). Rano od taty jednego z dzieci dostałam herbatę i ciasteczka:). Potem zaopiekowali się mną marynarze, poczęstowali jedzniem wypytując co ja tu w ogóle robie???:) Na samej wyspie Pentecost statek zatrzymał się 11razy! Od wioseczki do wioseczki, w każdej tzw. KAVA STOP i ładowanie więcej i więcej korzeni KAVY, Taro i drewna- głównych produktów eksportowych Vanuatu.

W każdej wiosce na wyspach Vanuatu mieszka wódz- najważniejsza osoba w lokalnej społeczności, zazwyczaj najstarsza posiadająca największą wiedzę. Do niej należy rozwiązywanie sporów, prowadzenie obrzędów religijnych i obradowanie w miejscach spotkań mężczyzn zwanych potocznie- ‘nakamal’. Zazwyczaj jest to bambusowy szałas w środku wioski gdzie przy dyskusjach towarzyszy picie lokalnego trunku- ‘kava’. Kava jak już wiecie nie ma ma nic wspólnego z polskim pojęciem kawy. Tu jednakże każdy ją pije. Nawet na statku mnie częstowano:). Teraz już wiem dlaczego oni tacy zrelaksowani:)

Przez całą podróż statkiem obserwowałam niekończącą się wymianę ludzi, jedni wchodzący inni schodzący z pokładu. Rozładowanie, załadowywanie towaru- ciężka praca. Ocean był dosyć spokojny szczególnie płynąc wzdłuż długiej, zielonej wyspy Pentecost. Nastał kolejny wieczór, a ja wciąż płynę…:) Teraz w każdej wioseczce palono na plaży ogniska i świecono latarkami aby zwrócić uwagę kapitana. Tylko wtedy statek zatrzymywał się niedaleko brzegu skąd wysyłano łódkę w stronę wioski. Koniec końców po dłuuuuuuuuugim rejsie dopłynęłam o północy do malutkiej wioseczki PANGI…

Ceny:
1AUD=80VATU=2,4zl
Bilet na cargo boat TINA ONE- 3700 VATU

 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (20)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (3)
DODAJ KOMENTARZ
maja
maja - 2009-05-12 16:34
Mariolka!!! PODZIEWIAM CIE!!! PEŁEN SZACUN!!! W zyciu bym tak nie poplynela...nie chodzi o luksusy, ale o istna samotnosc bialaski:))) nie lubie byc w centrum uwagi haha:))) BUZIAKIIII
 
Boda
Boda - 2009-05-17 14:50
PEŁEN SZACUN to mało powiedziane!! brak mi słów żeby opisać mój podziw dla Ciebie. Martyna Wojciechowska nie umywa się do Ciebie!! w końcu co za problem podróżować ekipą telewizyjną i sponsorami.. Medal za odwagę.. buziaki
 
werus
werus - 2009-05-21 23:47
sliczne te dzieciaczki :) w ogole cudne zdjecia
 
 
sypkarola
Karolina Sypniewska
zwiedziła 22.5% świata (45 państw)
Zasoby: 354 wpisy354 648 komentarzy648 2772 zdjęcia2772 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
09.11.2010 - 01.12.2010
 
 
23.09.2010 - 04.11.2010