------------------------------------------------------------------------------------------------------Oj dawno tak bloga nie zaniedbalam. Minal juz tydzien od momentu mojego przyjazdu na Sloneczne Wybrzeze wiec czas na newsy i wyjasnienia:).
Po przyjezdzie tutaj zaczelam sie zastanawiac czy latwiej jest przyzwyczaic sie do dzikosci swiata Azjatyckiego czy moze do cywilizacji? Tu jest zdecydowanie ZA CICHO! ZA CZYSTO! NIE MA SIE NA KOGO WKURZAC, NIKT NIE OFERUJE MI RIKSZY NO I GDZIE TE SWIETE KROWY NA ULIACH??? Dobre kilka dni zajelo mi dojscie do siebie po tych niecodziennych 7 miesiacach, ktore przeszly z predkoscia swiatla zostawiajac w mojej pamieci jedne z najlepszych wspomnien w moim zyciu. Podroz nadal trwa ale teraz zdecydowanie przybrala inne kolory. Po dzikosci nastal czas na krotkie ustatkowanie sie i pomieszkanie dluzej w jednym miejscu.
A wiec przez nastepne kilka miesiecy bede poznawac tajniki Public Relations na rocznych studiach podyplomowych na tutejszym uniwersytecie stanu Queensland. Wciaz nie moge uwierzyc ze tak dlugo bede poza domem. 8 miesiac w podrozy juz niedlugo minie a jeszcze tyle samo przede mna...Strasznie stesknilam sie za naszym polskim jedzeniem i chyba ktos tam na gorze mnie uslyszal i "zeslal" mi PANIA JADWIGE!!!;-))
Pani Jadwiga to Polka mieszkajaca w Australii juz od ponad 40 lat, poznalam ja zupelnie przypadkowo wychadzac z autobusu w malej miejscowosci, ktora odzywa tylko podczas wielkiego marketu na ktorym mozna znalezc wszystko- od organicznego jedzenia po australijskie bumerangi i inne. A wiec, wychodze sobie z autobusu a tam wielki bialo-czerwony stragan z napisem POLISH FOOD!!!:))))) Banan nie schodzil mi z twarzy caly dzien! W koncu zjadlam domowej roboty pierogi z kapusta i placka ziemniaczanego ze smietana! Na sama mysl mi znowu slinka cieknie:))) Co najlepsze tego samego dnia podczas roznoszenia CV po roznych restauracyjkach poznalam kolejna Polke Basie z Mielca, ktora jeszcze zeby bylo smieszniej mieszkala na tej samej ulicy co moja kumpela Ania (pozdrowienia dla ciebie!!!). Swiat to dziura...ale chyba juz kiedys o tym pisalam...
Co do tej tutejszej cywilizacji to jest dosc ciekawie, bo dookola kampusu skacza KANGURY!!! Codziennie widze przynajmniej kilka, w dzien odpoczywaja w cieniu drzew a poznym popoludniem wychodza z innymi na lowy. Male maja w torbach, wielki ogon i te lapty na ktorych odbijaja sie z niesamowita gracja. Uwielbiam na nie patrzec. Jeszcze nie moge sie do nich przyzwyczaic. I za kazdym razem jak je widze szczeka mi opada:)) Obiecuje lepsze zdjecia niedlugo. Ostatnio co chwila mi uciekaly...za szybkie sa skubane. To nie to co leniwe swiete krowy;-))
A oprocz kangurow mniej przyjemne kreatury w postaci wezy i pajakow...Ostatnio siedzac w bibliotece wszedl sobie Pan ktory podzielil sie z nami milym newsem o zwinietym wielkim, brazowym wezu przed budynkiem biblioteki. Nie byl pewien czy byl jadowity ale w koncu to WAZ?!!! Mi to wszystko jedno...na sama mysl ciary mi przechodza;-) A wiec dzungla w cywilizacji:)
Oprocz wspanialych plazy niedaleko mojego domku w miejscowosci Noosa czy Mooloolaba albo Alexanda Headlands jest mnostwo miejsc do eksploracji ale zostawiam je sobie na przerwe miedzysemestralna kiedy to mam nadzieje ktos mnie tu odwiedzi!:))) Wiem ze to drugi koniec swiata i bagatela 25h w samolocie...ale czego sie nie robi dla tych kangurow i ospalych koala!:)))
Jak to na slonecznym wybrzezu sloneczko nie opuszcza i chyba tez dlatego ludzie tu sa tacy mili! Na poczatku nie moglam sie przyzwyczaic, ze z kierowca autobusu kazdy sie wita, a on pyta "HOW ARE YOU MATE?" do tego fraza "NO WORRIES" to jakby motto zyciowe kazdego australijczyka. Ponadto na ulicy przypadkowi ludzie sprzedaja sobie usmieszki i witaja sie nawzajem. Normalnie jak na szlaku turystycznym w gorach;-))) Australijczycy to niesamowicie pomocni i mili ludzie do tego bardzo kontaktowi. Ale to chyba juz maja we krwi. Poza tym tutaj na prawde czuje sie jakby sie bylo na koncu swiata. Odleglosci sa zabojcze i szczerze powiedziawszy najlepiej miec tu samochod. Do tego ceny sa zdecydowanie nie azjatyckie a australijskie...a wiec do PRACY!
Na razie kilka opcji przede mna ale co z tego wyjdzie okaze sie praniu:)
Obiecuje pisac wiecej, a niedlugo pojde z aparatem w plener wiec szykuje sie nowa galeria!