W Katmandu duzo do zobaczenia i pozalatwiania.
Zatrzymalismy sie w hotelu SWEET DREAMS (dopiero 7ma wolna, tania opcja...) sezon sie zaczal i pelno tu turystow ale ceny wciaz baaardzo przystepne- placimy 250 rupii za pokoj 2os wiec niezle. Jestesmy w centrum THAMEL czyli dzielnicy typowo backpackerskiej- bary, restauracje, sklepy, sklepy i jeszcze raz sklepy (takie KAO SAN ROAD w Bangkoku) chociaz tu szybciej chodza spac...:) Zaraz po przyjezdzie z Chitwan zaczelo sie zwiedzanie- taxi i do MONKEY TEMPLE- uwaga nazwa- Swayambhunath Stupa. Mekka dla wyznawcow buddyzmu ktory miesza sie tu z hinduizmem. Wielka stupa z oczami Buddy, w ktorej doskonale zaklimatyzowaly sie wszechobecne malpy. Aby sie tam dostac trzeba sie troche nameczyc ale widoki wynagradzaja wszelkie poty:) Prawie milionowe miasto rozciagajace sie na wysokosci 1337m n.p.m.
Aby zaczac trekking na base camp Everestu zalatwilismy dzis sobie pozwolenia (1000rupii) i karty trekkera (darmowe- 2 fotki i paszport) wszystko dla naszego bezpieczenstwa. Teraz jestesmy zarejestrowani w bazie danych. I juz pojutrze ruszamy (z tego tez wzgledu nie bedzie aktualizacji bloga przez jakies nawet 3 tygodnie) wiec prosze o cierpliowsc i nie martwienie sie:)
Nie tylko Katmandu ale rowniez cala dolina Katmandu oferuje wiele atrakcji! Dzis ciekawy dzien podczas ktorego odwiedzilismy miasto Patan z niepowtarzalnymi przykladami architektury Newari (udalo sie nie zaplacic za wejscie:))) A pan juz prawie dogonil!;-) do tego kolejna stupa Bodhnath- tym razem jedna z najwiekszych na swiecie gdzie kwitnie zycie Tybetanczykow wyrzuconych z wlasnego kraju...Dookola stupy domki, sklepy, restauracje i przyjazna atmosfera -POLECAM!:) Oprocz mekki dla wyznawcow buddyzmu zobaczylismy miejsce swiete dla wyznawcow hinduizmu- Pashupatinath- gdzie w swietej rzece Bagmati nie tylko sie kapia, myja, piora ale tuz nad sama rzeka pala zwloki (jak w varanasi nad Gangesem). Ciekawy widok (odnosnik do fotek).
Poruszanie sie po miescie dosc proste- taxi mniej wiecej 150-200rupii za 10km okolo.
A jak nie to autobusy albo KATMANDU TUK TUK ale jeszcze tego nie probowalismy.
Pojutrze ruszamy na trekking JIRI-LUKLA-NAMCHE-BASE CAMP!:)