200km w 9h I oto jestem juz na wschodzie w prowincji LADAKH, a udaje sie jeszcze dalej…jutro kolejne 200km ponoc w 10h…Autobus SUPER DELUXE (707 rupii) (uwierzcie mi to tylko nazwa…) marki TATA (no wlasnie a…”CO POWIE TATA?!;-) wyruszylysmy do LEH. Kierowca to dla mnie mistrz kierownicy…tak sie dzis nakrecil na tych kretych drogach, nad sama przepascia, wysoko w gorach, ze prawie henna z rak mi zeszla…(tak sie zestresowalam;-) Jeszcze w dodatku mijalismy znaki w stylu “ THE MOST UNPREDICTIBLE SLIDE”….czyli doslownie “NAJBARDZIEJ NIEPRZEWIDYWALNY ZJAZD/SPADEK”…jak tu sie nie denerwowac?;-) do tego miejsca 1 i 2 jak w kinie IMAX 3D…tylko tu okularow nie bylo potrzeba….;-) do tego inny znak: IF YOU ARE MARIED- DIVORCE SPEED”;-) (Jezeli jestes zonaty, rozwiedz sie z predkoscia”;-)…Oczywiscie znowu mijanie wojskowych koszarow i zolnierzy gdzies czajacych sie na wzgorzach … nawet dla turystow byly 4 kontrole i wpisywali nas w zeszyciki. Przejezdzalismy tez przez niby najzimniejsze miejsce na swiecie (tuz po Syberii)- DRASS- dochodzi tu ponoc do -60 stopni…masakra…jeszcze jeden napis na murze jednej z mijanych wioseczek (chyba 10domow na krzyz) AVOID MULTIPLE SEX PARTNERS…akurat w tej wioseczce chyba nie ma na to szansy…
Mamy nocleg w malym guest housie na 200 rupii za pokoj, z lazienka I utopiona myszka w wiadrze;-) to taki souvenir…
-----------------------------------------------------------------------------------------------------
200km in 9h!:) We are on our way to LEH in Ladakh but we had to stop in the middle in Karbil…tomorrow another 200km and around 10h…departure at 4 a.m.! We took the SUPER DELUXE bus for 707 rupees..there was nothing deluxe nor super in the bus apart from the driver who was just concentrating on the winding road and trying not to teeter on the brink…the views of Himalays were stunning but for me it was like sitting in the first row watching a thriller titled “ON THE EDGE OF DISASTER”…tomorrow PART 2…and after that continuation...we still have to come back to Delhi…and we heard that as for now the road south of LEH is closed due to the avalanche that destroyed one of the bridges there…well we will see…We passed by really strange road signs like: “The most unpredictable slide” or “If you are married divorce speed”…We also passed by the village called DRASS which is the coldest inhabited place in the world (after Siberia)… fortunately only passed by it