KANAWA- maleńka wysepka h drogi oddalona od miasteczka Labuan Bajo to po prostu oaza spokoju…Piękna, bialutka, piaszczysta plaża, dookoła turkusowa woda i żyjąca, kolorowa rafa koralowa. Wysepka może z km długa, km szeroka. Jeden resorcik- 15 drewnianych chatek, 6ludzi z obsługi, 7 turystów, 2 kózki, kilka kur i jedna oswojona SARENKA, która dawała się głaskać i prosiła o więcej! Pełen luz (tu panuje zasada jak nie dziś to MOŻE jutro), prąd włączają między 18-23, a słodką wodę dostarczają z miasta raz dziennie i wlewają do pojemnika w „łazience”. Łazienka to maleńka przybudówka z tym właśnie pojemnikiem z wodą do mycia, a obok kibelek azjatycki- czyli dziurka w podłodze (tu akurat okafelkowana). Pokoik z wielkim łóżkiem i moskitierą, której 4 otwory bardzo przeszkadzały w pozbyciu się komarów…ale nie ma to jak dobry repelent.
Obsługa łowi codziennie rybcie na kolacje, czasem kałamarnice, poza tym wielki luzik. Ziemniaków nie ma, bo statek nie popłynął dziś do miasteczka- kapitan odłożył przejazd na jutro. Sprite już od kilku dni skończył się w mieście i niewiadomo kiedy znowu będzie. W ciągu dnia sjesta, na wyspie cisza i tylko słychać szum wody. A podczas snurkowania co chwila wyskakujące z wody stada ryb uciekające przed inną większą rybą podążającą tuż za nimi. W chatce mamy kilka jaszczurek i jednego gekona, który w nocy przyprawia nas o zawał serca swoimi dziwnymi odgłosami typu ”GEKO,GEKO,GEKO,GEKO x 7”.
Pełen luzik, całodzienne moczenie ciała, hamakowanie i generalne nicnierobienie…jak to w RAJU.
Jedyną konstruktywną rzeczą było NURKOWANIE w morzu Flores, które zaliczam do jednego z najlepszych w moim życiu. Chodzi o zanurzenie w trakcie którego na 10m nurkowałam z wielkimi MANTAMI- płaszczkami, które jak już ostatnio pisałam zawładnęły moim sercem i uważam je za jedne z najbardziej niesamowitych podwodnych stworzeń z jakimi było mi dane obcować. Kilkanaście czarnych od zew. i bialutkich od wew. mant z gracją pływały nieopodal nas czasem prawie zatrzymując się dając nam podziwiać ich delikatne ruchy. Najszybsze 40min mojego życia…Niżej fotogaleria z tego niezapomnianego wydarzenia, a filmik z nurkowania z mantami na moim koncie PICASSA- zapraszam!
CENY:
Chatka (3noce, jedzenie, picie, 3 osoby)- około 100USD
Nurkowanie- sprzęt, 2 zanurzenia, transport- ok.90USD
(pozwolenie kupione dzień wcześniej w parku narodowym ważne na 3dni- także potrzebne przy nurkowaniu na terenie KOMODO).