Kolejny nocny autobus, którym z Hyderabadu dostalysmy się do Ilkal, aby stamtad lokalnym autobusem dojechac do Badami- malutkiego miasteczka, które niegdys było stolica krolestwa Chalukya (miedzy IV-VIII w.n.e.). Tam przez kilka godzin eksplorowalysmy pieknie zachowane swiatynie hinduskie oraz 4 jaskinie, których rzezby i szczegolowe zdobienia były warte tej meczacej drogi. Co prawda nie udalo się wejsc jako hinduscy turysci mimo rozmowy z managerem i trzeba było zaplacic 100 rupii. Potem odebralysmy nasze fasolki z restauracji i udalysmy się w dluga droge do Hampi (przez Gadag, Hospet i koniec koncow Hampi) gdzie dotarlysmy około 21. A w tej malej wioseczce mafia! Od razu rzucili się na nas riksiarze i pracownicy guest housow szukajacych ludzi…masakra. Strasznie nie mili i meczacy. Każdy kazdego zna i naszych 2 kolegow z CS tez wszyscy znali! No ale z CS nic nie wyszlo i wyladowalysmy w hoteliku za 200rupii noc z lazienka.
Caly dzien eksploracji ruin miasta Vijayanagar, które w XV wieku było jednym z wiekszych w tym rejonie. Niesamowite miejsce wpisane na liste UNESCO, którego tylko 35 budynkow jest chronione, a reszta około 400 sa porozrzucane po calym tym regionie. Najpierw spacerek po swiatyni VIRUPAKSHA (2rupie wstep + 50r aparat) gdzie biegaly malpy, a sama swiatynia wyglada niepowtarzalnie gorujac swoja struktura nad cala wioseczka Hampi. Nastepnie swiatynia Vitalla i inne budynki dawnego miasta w obrebie Royal Centre (dokad dojechalysmy riksza za 80 rupii). Za wstep trzeba było znowu zaplacic 250 rupii (5USD), a nie jak Hindusi 10 rupii ale za to można było zobaczyc 3 obiekty. Miasteczko dosc turystyczne ale za to pyszne jedzonko- lasagna za 90 rupii, owsianka za 30 rupii i pyszna kawka;) czasem milo powrocic do tzw. „cywilizacji”.
Zostajemy 2 dni, a potem ruszamy w strone Chennai z mala przerwa w Tirupathi- centrum pielgrzymkowym dla Hindusow i dalej lecimy na Sri Lanke !!!! YEAH!:))