Geoblog.pl    sypkarola    Podróże    Z BYDGOSZCZY LĄDEM DO AUSTRALII...I DALEJ... 2008/2009/2010:)    KARAKORUM HIGHWAY AT LAST!!!:))))
Zwiń mapę
2008
06
wrz

KARAKORUM HIGHWAY AT LAST!!!:))))

 
Pakistan
Pakistan, Gilgit
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 8162 km
 
OJ to byla trasa...
Najpierw z Rawalpindi dostalysmy sie jakims chyba najgorszym transportem do Peshawar- zachodni Pakistan- okolo 40km od Afganistanu. Kierowca bawil sie w Shumachera i na skrzyzowaniu prawie spowodowal wypadek tak ze policjant dal mu centralnie po glowie!!!! I to kilka dobrych razy...wyobrazacie sobie tu u nas?? Jezdza jakby byli najwazniejsi i mysla ze klakson uratuje ich od wszystkiego- masakra! Glowa mi pekala...do tego palcami na nas wskazywali, normalnie przy koncu dnia czulam sie jak mapla w zoo....no ale nic. W Peshawar odebrali nas koledzy z CS- zawiezli do Guest house i obwiezli po miescie...to co tu zobaczylam przeszlo moje wszelkie oczekiwania...Bliskosc Afganistanu powoduje, ze narkotykowy biznes rosnie w sile. Co chcecie?- kokaina, hasz, amfa- tu jest wszytsko! a obok straganow z narkotykami co? BRON- jaka sobie tylko mozecie wymyslec...wszystko pod okiem policji...prawa tu tak na prawde nie ma...wjazd na taki bazar- bazar przemytnikow tylko na wlasne ryzyko. Do tego samo przejscie KHYBER prowadzace do granicy nie jest kontrolowanme przez nikogo. tu kazdy ma bron i widok tego po prostu przeraza...jak najszybciej stamtad ucieklysmy. Szczegolnie ze okazalo sie ze droga na polnoc do Chitral jest przejezdna ale w pewnym miejscu niewiadomo co sie moze stac...bo jest jakas kontrola w miejscu gdzie po 22 zdarzyc sie moze wszystko a autobusy do malowniczego miasta Chitral jezdza tylko noca...wiec decyzja podjeta- wracamy do Pindi! Mialysmy fuksa nieziemskiego, bo czekalaysmy zaledwie pol h na autobus nocny do Gilgit- wyruszyl o 22 za jakies 10 euro- 18h drogi! ale jakiej?! W sumie to droga tego nie mozna nazawac- takie paryz- dakar ale tu nasz kierowca nie uznawal hamulca wiec tak prul ze kazda dziure czulusmy idealnie...gora dol gora dol- i tak przez 18h tuz nad sama przepascia...co chwila wznosilismy sie wyzej wyzej w gory- widoki zapierajace dech w piersiach a droga podniosla nasze cisnienie do granic mozliwosci...do tego 3 razy wychodzilysmy na kontrole gdzie spisywali nasze paszporty (dobrze ze kopie sa bo wszystko w Indyjskiej w stolicy zostalo). Obecnie jestesmy w przytulnym hotelu ghdzie mieszanka narodowa. Jutro wybieramy sie na trekking i i tak przez kolejne kilka dni. Moze nawet K2 zobaczymy:))) HIMALAYAS HERE I COME!!!!

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------ ------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------ ------------------------
After arranging our visas to India (we will see the 15th when we come back to collect them) in Islamabad we decided to go the western part of Pakistan and visit the "hospitable land of the PASHTUNS"- PESHAWAR. I think we took the worst bus possible- the driver was mad! he didn't even stop on the crossroads and a policeman literally hit him a couple of times on head!!! can you imagine that? that was just in the city centre! after that he stopped too many times...in every small village on the way to Peshawar...nightmare...I think it took us like 5 h to get there and it usually take like 2h...in fact the only good thing in Peshawar were our CS-ing friends who showed us around and were our bodyguards:) that's how we felt with them. Usually people just surround us, stare at us and we just feel like monkeys in the zoo. SOmetimes they secretely take pictures of us! I reckon, I should collect money for that! So in general we went to see the smugglers' bazaar where you can find everything...especially the illegal stuff- drugs and all kind of guns...it was pretty scary. BAsically people there carry guns, no police, no army- NO RULES. Everything can happen there. We didn't feel safe at all. Next there is this KHYBER PASS- only 35km to the border with AFGHANISTAN- everything can be smuggled there....we were told that the way to the north-CHITRAL is dangerous so we came back to PINDI and took a bus to GILGIT- Karakhoram highway (around 18h...) WHAT A ROAD! Up and down, up and down...amazing views but hair rising experience...now going to the mountains- FAIRY MEADOW TREKK- to see NANGA PARBAT- 8125m! YEAH! HIMALAYA< HINDUKUSH< KARAKORAM HERE I COME!!!
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (1)
  • zdjęcie
Komentarze (7)
DODAJ KOMENTARZ
ELA
ELA - 2008-09-06 18:05
KAROLCIU ARTYKUŁ W EXPRESSIE BYDGOSKIM NA CAŁĄ STRONĘ "AUTOSTOPEM DOTRĘ DO AUSTRALII" I 5 FOTEK SUPER. UWAŻAJ NA SIEBIE ABY TAM DOJECHAĆ. WŁOS SIĘ JEŻY JAK CZYTAM TE WPISY Z PAKISTANU.
 
Kuzynka Ewa
Kuzynka Ewa - 2008-09-08 10:15
Mi również się włosy jeżą jak to czytam.Brawo za odwagę, trzymam mocno kciuki i czekam na dalsze relacje.Buziaki
 
maja
maja - 2008-09-08 10:18
KOCHANIE, POWIEM SZCZERZE, ZE LEPIEJ BYS TO WSZYSTKO OPOWIEDZIALA PO POWROCIE! NORMALNIE ZESTRESOWAC SIE IDZIE!
 
Tomaszek;)
Tomaszek;) - 2008-09-08 16:17
hehehehe oto nasza dzielna Karola !!!
Grunt to nie stracic nadzieji ;)
Ja tam trzymam kciuki !!! yope yoopee !!!
 
z_yummy@yahoo.co.uk
z_yummy@yahoo.co.uk - 2008-09-09 07:23
Hi dear Karolina,
So happy to see that you are enjoying.
take care,
Zahra
 
werus
werus - 2008-09-10 18:57
widzisz karola, rodzina sie denerwuje po twoich wpisach :P moze ocenzuruj im co nieco :D hihihih
 
czytelniczka
czytelniczka  - 2009-02-01 22:27
W " Expressie bydgoskim " 6 września 2008 jest Twój artykuł pt:
"Austopem dotrę do Australii"
dołączono super zdjecia.
Gratuluje i pozdrawiam.
 
 
sypkarola
Karolina Sypniewska
zwiedziła 22.5% świata (45 państw)
Zasoby: 354 wpisy354 648 komentarzy648 2772 zdjęcia2772 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
09.11.2010 - 01.12.2010
 
 
23.09.2010 - 04.11.2010