Geoblog.pl    sypkarola    Podróże    Z BYDGOSZCZY LĄDEM DO AUSTRALII...I DALEJ... 2008/2009/2010:)    hinduska czestochowa czyli pielgrzymka w Indiach
Zwiń mapę
2008
11
gru

hinduska czestochowa czyli pielgrzymka w Indiach

 
Indie
Indie, Tirumala
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 15939 km
 
Po raz pierwszy w zyciu opoznilysmy autobus lokalny na 30min!...Niemozliwe stalo się możliwym?! Ale tylko w tej czesci swiata;) Wszystko dzieki duzej sile perswazji Dominiki i mojego kierowcy rikszy (Shumachera), który w zawrotnym tempie obrocil 30km, prawie zabijajac kilka krow i kozek po drodze oraz nieprzerwanym klaksonem oznajmiajac, ze spiesze się na autobus…! Przez progi zwalniajace to przelatywalismy, a ja tylko modlilam się aby się ta krucha maszyna nie rozpadla... Sytuacja stresowa, bo zapomnialam w Hampi komorki (która ładowala się podczas naszego obiadu) potem w pospiechu na autobus do Hospet (15km) gdzie przypomnialo mi się o zgubie! Koniec koncow autobus zostal wstrzymany na 30min, pasazerowie byli zrelaksowani tylko pan odprawaiajacy autobusy z dworca wychodzil z siebie…a Dominiki tzw. oczka ze Shreka (czyt. Kota w butach) nie zawiodly i jedynym autobusem nocnym z Hospet dostalysmy się na drugi dzien do Tirupathi (450km, 12h). Do teraz nie mogę uwierzyc, ze się udalo…

Tirupathi to miejscowosc z ktorej pielgrzymkowym autobusem dostalysmy się do Tirumali- swietej gory dla Hindusow- taka indyjska Czestochowa ale kilka razy wieksza... Wszystko za sprawa zlotej swiatyni VENKATESHWARA, która spycha na drugi plan Mekke, Jerozolime i Rzym w zwiazku z niewiarygodna liczba pielgrzymow odwiedzajacych dziennie to miejsce- około 100,000!!! Aby się dostac do jej wnetrza i zobaczyc ogrom zlota i srebra (niestety fotki zabronione) trzeba było przejsc liczne kontrole (zdjecie, odciski palcow) oraz stac w 4h kolejce z tysiacami modlacych się Hindusow! Ponoc mialysmy szczescie, bo zazwyczaj czeka się o wiele dluzej! Jeden poznany Pan czekal najdluzej 24h a inni nawet do 3 dni!!! Masakra…Caly kompleks swiatynny to jedna wielka instytucja ze stolowkami, schroniskami, sklepami itp. Wszyscy przyjezdzaja tutaj z calych Indii aby zobaczyc wcielenie VISHNU- Venkateshwara wierzac, ze kazde powierzone mu zyczenie będzie spelnione! Wiele osob oddaje bogu swoje wlosy, z których ponoc najwiecej robionych jest w Indiach peruek. Magiczne miejsce, szczegiolnie obserwujac tych wszystkich wierzacych, którzy tlumnie napieraja do swiatyni. Przez te 4h stalysmy scisniete w tunelu ogrodzonym metalowymi kratami z placzacymi dziecmi i starszymi ludzmi. Byly 3 kolejki- VIP (kilka tysiecy RS), zwykla kolejka DARSHAN (token za 50RS który otrzymuje się po owczesnym sfotografowaniu i zlozeniu odciskow palcow), oraz darmowa DARSHAN, gdzie ludzie czekaja nawet po kilka dni na wejscie!

Sama swiatynia siega historia nawet do 2000lat, a jej przyciemnione wnetrze z czarnym posagiem hinduskiego boga sprawia, ze czlowiek momentalnie przenosi się na drugi swiat. Trudno to opisac ale widzac tych wszystkich pielgrzymow, placzacych, lamentujacych, wierzacych w spelnienie wypowiedzianych zyczen jest niesamowite. Do tego już w samej swiatyni (do ktorej dotarlam po 3,5h stania) pracuja tzw. upychacze czyli pracownicy, którzy popychaja pielgrzymow aby szybciej się poruszali- dlatego tez każdy mogl stanac przed posagiem nie wiecej niż 2sekundy! Wszyscy krzyczeli „GOJNA”co znaczy „O PANIE” wierzac, ze miejsce w którym się znajduja jest RAJEM- NIEBEM (tak było napisane na samym wejsciu do swiatyni…)…

Po trudzie pielgrzymkowym, każdy przy wyjsciu dostal miseczke ryzu z fasolka na lisciowym podstawku, a potem każdy odbieral darmowe 2 wielkie LADDUSY- czyli takie powiedzmy ciastka straaasznie slodkie- 99% cukier, 1% migdaly i inne dodatki). Wszystko było wydawane przez malutkie okienko w wielkiej metalowej klatce. Ponoc taki laddus trzyma swiezosc do 15dni, i każdy pielgrzym powinien podzielic się nim z cala rodzina i innymi ludzmi. My zaczelysmy rozdawac to cos…zadowolonym pielgrzymom, którzy przed zjedzeniem kawalka zamykali oczy, modlac się i przykladajac dlon do czola potem serca. Bylysmy tak wyglodzone, ze laddus zniknal w jakies 5min☺…

Do samej swiatyni nie można było wnosic zadnego sprzetu wiec aparat i komorka poszly do darmowej przechowalni tak samo jak i sandaly. Wszedzie trzeba było chodzic na boso. Przezycie jedyne w swoim rodzaju…W koncu raz w zyciu odwiedza się HINDUSKI RAJ!!!!:)))

Ceny:

Hospet- Tirupathi- 214 RS
Tirupathi-Tirumala-Tirupathi-44RS
DARSHAN zwykly- wejscie do swiatyni-srodkowa kolejka (uzyskany na dworcu w Tirupathi)- 50RS
Autobus do Chennai z Tirupathi (4,5h)- 59RS

 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (6)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
sis
sis - 2008-12-13 00:27
Jejku ale chuda jestes!
 
 
sypkarola
Karolina Sypniewska
zwiedziła 22.5% świata (45 państw)
Zasoby: 354 wpisy354 648 komentarzy648 2772 zdjęcia2772 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
09.11.2010 - 01.12.2010
 
 
23.09.2010 - 04.11.2010