Geoblog.pl    sypkarola    Podróże    Z BYDGOSZCZY LĄDEM DO AUSTRALII...I DALEJ... 2008/2009/2010:)    32 h w drodze;-)! FOLKLOR MAKSYMALNY:) 1500km za 4 euro w najtanszej klasie...prawie z kurami;-)!
Zwiń mapę
2008
03
wrz

32 h w drodze;-)! FOLKLOR MAKSYMALNY:) 1500km za 4 euro w najtanszej klasie...prawie z kurami;-)!

 
Pakistan
Pakistan, Islamabad
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 7636 km
 
32 h w drodze...najtansza klasa...innej nie bylo;-) za pozno sie wzielismy. Z karta ISIC dostalismy jeszcze 50% znizki wiec zaplacilismy za miejscowke 460 rupii (1euro-111rupii, wiec jakies 4 euro- niezle nie?;-) a to w koncu 1500km! na mapie geobloga wyglada to jak marzenie...my zjechalismy najpierw w dol do takiej miejscowosci na R...aby potem wjechac w gore przez Lahore...MASAKRA! aby w ogole uzyskac znizke to...- trzeba bylo dostac sie do takich barakow na glownej ulicy (przy dworcu) tam pan przy wielkim drewnianym stole z wielkim zeszytem zaczal wypisywac nam wnioski- po 2 kopie na osobe, wszystkie info mozliwe...nazwa uniwerku, adres, imiona, prawie o numer buta zapytal;-) oldschool na maxa. Z tym wnioskiem do kasy gdzie dowiedzielismy sie ze bilety sie koncza ale najtansza klasa jest. Prawie z kurami jechalismy;-) syf na maxa, ludzie siedza na podlodze i jak sie miejsce zwalnia to zaraz wskakuja. (bez miejscowki tez sa sprzedawane). Istny folklor;-) Wiatraczki dawaly troche powiewu przemieszanego z duchota, egzotycznymi zapachami i potem...Oj tak...pot to nieodlaczna czesc mojego ciala podczas tej podrozy...;-) na szczescie dominika jeszcze ode mnie nie uciekla...ale kazdy backpacker rozumie sie z drugim w tych sprawach;-)
a wiec w naszym przedziale pelna rotacja: sprzedawcy soczkow, ulicznego jedzenia, orzeszkow a nawet paleczek z jakims proszkiem (jestesmy na 90% pewni ze to jakis narkotyk byl), bo panowie wcierali to sobie do powiek!!!! wygladalo to masakrycznie, nam wielokrotnie oferowano ale nikt sie nie dal skusic...do tego zebracy- MNOSTWO!!!zolnierze z giwerami, ktorzy bardzo o nas dbali- przychodzili wieczorem i kazali jednemy zawsze nie spac, bo sie czaja na nasze bagaze...wiec nocne czuwanie....sasiedzi z siedzen ( w teorii 8 osob (wraz z nami) a w praktyce ok.14...nad glowami gdzie bagaze (permanentna inwigilacja- kazdy nasz ruch byl obserwowany...ale co moza robic przez 32 h jak nie patrzec na bialasow...i to w dodatku w dziwnych strojach, a nie jak oni w luznych "pizamkach", mowiacych w jakims dziwnym jezyku...do tego obok nas- caly czas mielismy wrazenie ze w naszej czesci jest najwiecej osob! kilka razy modlono sie na gornej kuszetce, zabawiano sie w jakies rozwiazywanie supelkow i inne dziwne zabawy...(i to mezczyzni w wieku 40 lat!!!!;-) MEzczyzni tu sa bardzo czuli dla siebie...dotykaja, ukochuja....w Polsce pomysleliby GEJE...ale tu norma...chociaz o homoseksualnosci tu sie nie mowi, a kontakt z kobietami jest baaaaaaaardzo ograniczony- aranzowane malzenstwa, do slubu dziewictwo i inne....W pociagu palenie to norma chociaz od 2 wrzesnia zaczal sie miesiac postu dla wyznawcow ISLAMU czyli RAMADAN! Jedzenie na ulicach jest zasloniete bialymi plachtami, nikt nie je, nie pije...jak oni moga to wytrzymac??? jedynie dozowlone jest przed i po zachodzie slonca...nawet my sie kryjemy z piciem, aby tym biedaczkom przykrosci nie robic;-)

Do ISlamabadu dojechalismy nie po 29 a 32 godzinach... wlasciwie to do RAWALPINDI-miasta 15km oddalonego od stolicy. Taksowka za 200rupii czyli niecale 2 euro jechalismy do sektora F10, ulicy 50 domu 222;-) niezle poukladane miasto??? tzw. poukladany chaos...to co tu sie dzieje na drogach bije Iran na glowe! wszystko na styk...milimetry i jedno niekonczace wycie klaksona...niedlugo spadamy na polnoc w gory, bo nie dosc ze goraco to jeszcze spaliny, glosno- bleeee...;-)
Dzis walczlismy o wize INDYJSKA!! masakra...nie dosc ze wnioski trzeba wypelniac na maszynie do pisania (pamietacie jeszcze ten przedpotopowy sprzet?)...to jeszcze nie mozna placic w USD tylko w rupiach, a pan w okienku powiedzial ze wielokrotnej wizy nie wystawia...a wszyscy ja dostaja!!!! 20min zajelo nam przekonywanie tego aroganckiego typa....a kiedy juz sie zgodzil to sie okazalo ze w USD placic nie mozna...jak takie skrzywdzone pieski wracalismy z ambasady ale od jutra rana-WALKA!!!;-)W ogole to tej maszyny nie moglismy znalezc i na policji, glowny komendant nie dosc ze przez telefon indyjska ambasade ochrzanil to samochodem oddzialu antyterrorystycznego dostalismy sie do miejsca gdzie panowie wypisuja wnisoki na maszynie...cala usluga kosztuje 1 euro za 2 wnioski ale kolesie sa po prostu niezywi...co chwila gumka mazali i juz myslalam ze zaraz ja zasiade za tym cudem ale sie nie dali...no ale nic:)
Tu panuje zupelnie inny swiat...swiat ktory ciesze sie ze moge zobaczyc ale bylo by meka tu zyc! KOCHAM POLSKE:)))!!! (ale patriotyczne zabrzmialo...)
Jutro udajemy sie do PESHAWAR na zachod, a obecnie spimy u Kanadyjczykow z CS, ktorzy na pol roku pracuja w Pakistanie aby zarobic na kolejne wloczenie sie po swiecie, ktore trwa juz 3 lata;-)

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- ------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------ --------------------
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (8)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (3)
DODAJ KOMENTARZ
Shaolin
Shaolin - 2008-09-03 20:47
http://radek.geoblog.pl/
dobry opis podrozy do nepalu ma chlopczyk ;]
 
Shaolin
Shaolin - 2008-09-03 21:01
i równie ładnie Indie na dłużej odradza;]
ale jego kosztorys mnie napawa optymizmem, i to z 2006 czyli $ byl drozszy jeszcze ;p
jedziesz jedziesz i uważacie na siebie, bo niedlugo ja uwazam na was ;]
Andrzej [poznalaś] leci razem z nami do Londka odwiedzić Monię i Marcina wiec fajnie, juz od W-wia weselej bedzie ;]
Takie spotkanie klasowe w UK ;]
 
werus
werus - 2008-09-10 18:53
dziewuszki, ze wy sie tam nie boicie jezdzic z tymi wszystkimi facetami... w dodatku niektorzy byli na haju haha :D a z waszymi bialymi buzkami to w ogole jestescie dla nich tam tak egzotyczne...niesamowicie podziwiam wasza odwage :) buzia!
 
 
sypkarola
Karolina Sypniewska
zwiedziła 22.5% świata (45 państw)
Zasoby: 354 wpisy354 648 komentarzy648 2772 zdjęcia2772 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
09.11.2010 - 01.12.2010
 
 
23.09.2010 - 04.11.2010